21 stycznia 2007

OGIEŃ Z DALEKIEGO BETLEJEM

Wydawało mi się, że niosę dawny blask uśmiechu i pamięć drobnych chwil. Wypełniony tajemnicą mijającego czasu dziwiłem się całkiem nowym miejscom. W pustej kaplicy żywy Bóg spoglądał na mnie. Prosiłem o łaskę przebaczenia. Płonący ogień z dalekiego Betlejem zamienił nasze serca. Myślałem, że niosę coś ważnego. Wydawało mi się, że wystarczy nieść. Wydawało mi się, że wystarczy być. Przywieźliśmy ciała. Serca daleko zostały.

Wiesław Gdowicz