W dalszym ciągu rozwoju Liturgii Godzin następowało wzajemne przejmowanie Godzin modlitwy. Stało się to przede wszystkim w miastach, w których osiedlili się mnisi. Tak było w Rzymie, gdzie rozbudowały się klasztory wokół bazylik i miejsc pielgrzymkowych, czy też w Afryce i w Kapadocji. Nakładanie się oficjów określane mianem «uzakonnienia» miało początkowo miejsce w okresie Wielkiego Postu lub w innych dniach pokuty (dni kwartalne), by następnie stać się powszechnym faktem. Zbliżenie się dwóch typów oficjum spowodowało duże niedogodności szczególnie dla kapłanów zajętych w duszpasterstwie czynnym. Próby łączenia sprawowania całego oficjum «na wzór zakonników» z duszpasterstwem doprowadziły do zobowiązania prywatnego odmawiania Liturgii Godzin przez tych, którzy nie mogli uczestniczyć we wspólnej celebracji (reguła Chroodeganga).
Rozpoczął się proces prywatyzacji wspólnotowej modlitwy, wzmocniony przez studiujących duchownych zobowiązanych do udziału w Liturgii Godzin w kościołach beneficjalnych (stypendia), jak również przez apostolskie podróże nowo powstałych zakonów, szczególnie franciszkanów. Niedogodnością było przeładowanie Godzin pod względem treści, jak również brak zgodności z naturalnym rytmem dnia i nocy. Pojawiły się Godziny pośrednie, zwłaszcza w okresie Wielkiego Postu tzw. duodecima w oficjum hiszpańskim. W wiekach średnich spotykamy się też z wieloma dodatkami do Liturgii Godzin np: Oficjum o Najświętszej Maryi Pannie - od X w. nazwane małym, Oficjum za zmarłych, dodawano psalmy pokutne, Litanię do świętych, psalmy gradualne, modlitwy za dobroczyńców - psalmi familiares, specjalne modlitwy pokutne po każdej Godzinie w okresie Wielkiego Postu np. w Cluny - psalmi prostrati.
W obliczu tego wysiłku niektórzy szukali «wyjścia» żądając od siebie nadludzkiego wysiłku, inni usiłowali kontynuować nieustanną modlitwę przez praktykę «modlitwy Jezusa» lub «modlitwy serca», która polegała na nieustannym powtarzaniu formuły: «Panie Jezu Chryste, Synu Boga żywego, zmiłuj się nade mną grzesznikiem» w nawiązaniu do Łk 18, 38. Inni prosili o dyspensę, począwszy od należących do Kurii Rzymskiej, co doprowadziło do zezwolenia, by także zobowiązani do Liturgii Godzin sami udzielali sobie dyspensy, jeśli istniała uzasadniona racja. Sytuacja ta doprowadziła do zaniku znaczenia «prawdy Godzin» - veritas horarum. Dopuszczono na przykład wcześniejsze odmawianie Nieszporów czy też wcześniejsze odmawianie Godziny czytań. Innym czynnikiem kształtującym modlitwę Kościoła była rozwijająca się «devo tio modrna», apelująca do spontaniczności w modlitwie. Prąd ten wyrósł jako przeciwstawienie się zbytniej, stosowanej w wiekach średnich, praktyki uzewnętrzniania modlitwy. Dużą rolę w tym procesie odegrały powstające w tym czasie zakony, szczególnie zakon jezuitów. Także inne zakony rezygnowały z chórowego sprawowania Liturgii Godzin na korzyść prywatnego. Następuje wyłączenie ludu z uczestnictwa w oficjum. Wierni szukają kontynuacji modlitwy nieustannej czy też łączenia się z modlitwą duchowieństwa przez inne modlitwy, jak Anioł Pański (zwyczaj dzwonienia w odpowiednich porach dnia) lub modlitwa różańcowa. Liturgia Godzin staje się sprawą kapituł katedralnych.